Lubartowscy leśnicy od dłuższego czasu zastanawiali się, dlaczego na drogach pojawiają się takie duże konary, stwarzające zagrożenie dla zdrowia i życia kierowców. Wyszło na jaw, kiedy postanowili założyć monitoring w lesie. Jak się później okazało mężczyzna robił to specjalnie.
Któregoś razu jeden z kierowców o mały włos nie wpadł na pobocze przez leżący na drodze konar.