Archiwum miesiąca: styczeń 2025

Atak na strażaków w Szczecinie

W noc sylwestrową w Szczecinie doszło do niebezpiecznego incydentu, który może mieć poważne konsekwencje dla 45-letniego sprawcy. Mężczyzna, rzucając butelką w przejeżdżający wóz strażacki, naraził życie i zdrowie strażaków jadących na interwencję. Butelka uderzyła w prawe drzwi pojazdu, rozbijając szybę. Odłamki szkła posypały się na strażaków znajdujących się wewnątrz. Na szczęście żaden członek załogi nie odniósł obrażeń.

Zdarzenie miało miejsce około 10 minut po północy na ulicy Krzywoustego. Strażacy z jednostki ratowniczo-gaśniczej numer 1 w Szczecinie zostali wezwani do zadymienia klatki schodowej w jednym z budynków przy ulicy Legnickiej. W trakcie przejazdu wóz strażacki niespodziewanie stał się celem ataku. Kapitan Bartosz Janicki, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie, podkreślił, że sytuacja mogła skończyć się tragicznie.

– W trakcie jazdy na interwencję nasz pojazd został zaatakowany. Butelka uderzyła w szybę drzwi po stronie pasażera i całkowicie ją rozbiła. Na szczęście strażacy nie odnieśli żadnych obrażeń, ale sam fakt ataku na służby ratunkowe jest bulwersujący – relacjonował kapitan Janicki.

Tego typu zachowania są traktowane bardzo poważnie przez organy ścigania. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, atak na funkcjonariuszy publicznych, w tym strażaków, może skutkować surową karą. W przypadku 45-letniego sprawcy sąd może orzec karę nawet do 7,5 roku pozbawienia wolności.

Sylwestrowa noc, pełna zabawy i fajerwerków, to również czas wzmożonych interwencji służb ratunkowych. Strażacy często reagują na pożary, zadymienia czy wypadki związane z nieostrożnym obchodzeniem się z pirotechniką. Każde opóźnienie wynikające z nieodpowiedzialnych zachowań może prowadzić do tragedii.

W tym przypadku sytuacja zakończyła się szczęśliwie, ale strażacy apelują o rozwagę i szacunek dla pracy służb. – Naszym zadaniem jest ratowanie życia i mienia. Każde tego typu zdarzenie nie tylko utrudnia naszą pracę, ale przede wszystkim stwarza realne zagrożenie – dodał rzecznik straży pożarnej.

Sprawca został zatrzymany przez policję i czeka na proces.