Teneryfa – poranna wojna o leżaki


Nigdy nie potrafię pojąć tego debilizmu wstawania o 6 czy 7 żeby zając leżak i potem iść spać na te 2h. Widać korposzczuryzm i wyścig szczurów niektórzy mają w genach i muszą koniecznie mieć "swój leżak". To na takich wakacjach nie da rady odpocząć, bo ani to się wyspać ani trochu zwolnienia tempa życia. Jeszcze rozumiem rano wcześnie wstać zająć leżak i korzystać z niego, a nie tak jak Ci wracają do łóżka spać dalej...

Ja jakoś zawsze wstaję po tej całej wojnie o leżaki, jakieś 30min przed końcem śniadania i zawsze zjem mając taki sam wybór jak ci co wstają rano, oraz też bez problemu znajdę wolny leżak. Ale za to na luzie bez spiny i gonitwy a to sprawia, że po urlopie jestem bardziej wypoczęty niż tacy "wojownicy leżaków".





3866

Autor: admin

Nie stój biernie... Skomentuj to: